wtorek, 9 sierpnia 2011

kiedyś gaduła dzisiaj milcząca

Mam ostatnio wrażenie, że nie umiem mówić. Mówię cicho, niewyraźnie i rzadko. Kiedyś byłam rozgadaną uśmiechniętą dziewczyną, dzisiaj zamkniętą w sobie kobietą, która ma za każdym razem gdy z kimś rozmawia mętlik w głowie. Brak mi motywacji do wypowiadania myśli. Mam wrażenie, że po pierwsze muszę tę myśl, co to miałabym ją wypowiedzieć przemyśleć i dopiero wówczas po uzyskaniu własnej akceptacji, zielonego światła wypowiadać.
Dlaczego tak się dzieje? Moja opinia jest taka, że przestałam ufać we własne zdanie. Błędne decyzje, które powzięłam półtora roku temu, tak diametralnie zmieniły moje życie, tak kompletnie przewróciły je do góry nogami, że przestałam sobie ufać. Wszystko co myślę cenzuruję, próbuję za wszelką cenę czasami coś powiedzieć, ale to jest właśnie najgorsze. Nie mówię tego co myślę tylko byle co.
A ja mam swoje zdanie. Zawsze miałam bardzo silne własne zdanie. Musiałam je wypowiedzieć, czy to na lekcjach, czy na ćwiczeniach, wykładach, w pracy. Czułam się pewnie i swobodnie, lubiłam polemikę, lubiłam znajdować argumenty. Dzisiaj? Niekoniecznie. Polemika mnie nudzi. Mam wrażenie, że każdy wypowiada to co uważa i pozostaje przy swoim.
Kiedyś! Wierzyłam!! , że można zmienić świat, ba że każdy może. Dzisiaj wiem, że każdy dba o swój tyłek wszyscy mają wszystko w dupie i nie przejmują się tym co kto inny ma dopowiedzenia, chyba że jest to szef, ktoś z kim warto mieć dobre relacje lub przyjaciel. Kiedyś z każdym dyskutowałam, wymieniałam poglądy, dzisiaj nie mam ochoty nikogo informować o tym co u mnie i co myślę. Przestałam żartować, przestałam się śmiać.
Muszę nad sobą pracować. Muszę poczuć, że jestem ciekawą osobą. Nawet teraz jak piszę mam wątpliwości czy dobrze, że użyłam słowa „muszę” zamiast np. „mogę”, „chciałabym”. Jestem mdła, robię się przezroczysta. Uśmiechnięta lalka, bez ciekawych rzeczy do powiedzenia. Koszmar!! A na koncie dwa fakultety i inne pierdoły. Była kariera dzisiaj ledwo mi starcza do 1go. Czas wybaczyć sobie i poczuć się ze sobą dobrze.
Wbrew wszystkiemu lubię siebie i w końcu muszę przyznać, że mam problem. Problemy całe mnóstwo ale i nadzieję na lepsze jutro. Będzie ok.!! Musi być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz