Brak pożądania i brak ochoty na sex.
Piszę o tym, chociaż samej mnie temat ten nie dotyczy, ale zauważyłam, iż jest problemem nurtującym wiele osób. Zarówno kobiet jak i mężczyzn. Różne potrzeby sexualne, lub kompletny zanik potrzeb sexualnych, bywa przyczyną rozstań i rozwodów. Czasami chodzi o złe zgranie partnerów, ale częściej jednak o pojawiający się w pewnym momencie związku, brak zainteresowania strefą sexualną wspólnego życia.
Dwie połówki jabłka, potrafią się kochać, przyjaźnić, szanować ale niestety, nie tylko na tym opiera się związek. Jest zapewne wiele takich par, gdzie jedna ze stron decyduje się na pozostanie w danej relacji, z różnych względów. Ale czy jest szczęśliwa?
Z moich obserwacji i wyczytanych w różnych miejscach informacji wynika, iż zaburzenia Libido, mogą mieć różne podłoże. Wariacji jest całe mnóstwo ale trzeba pamiętać, iż zanik potrzeb sexualnych można często wyeliminować. Co pozwoli na dalsze wspólne prawidłowe funkcjonowanie.
Przyczyny braku popędu, czy też braku zainteresowania partnerem w sferze sexualnej, są m.in. takie:
1. Z badań wynika, iż wśród każdej populacji istnieje min. 2 % , które nie jest zainteresowane tą sfera życia. Nie czerpie przyjemności z samego aktu, nie ma potrzeb przeżywania orgazmu.
2. Choroby np. depresja, cukrzyca. Zarówno poprzez używane do ich leczenia medykamenty jak i burze hormonalną, która w takich stanach jest częstym objawem.
3. Stosowanie pigułek antykoncepcyjnych. Na jedne kobiety nie mają one żadnego wpływu, na inne ogromne. Ja należę do tych kobiet, które zdecydowanie odczuwają oddziaływanie pigułek antykoncepcyjnych. Nie spada mi libido, ale mam np. stany quasi depresyjne. Po obserwacjach własnych, widzę, że „siada” mi humor ,chociaż nie ma powodu. Znając siebie wiem, że np. w jakiejś sytuacji bym się cieszyła, a zamiast tego zaczynam łapać nastrój melancholijno sentymentalny. Warto pamiętać, że pigułki antykoncepcyjne są świetnym rozwiązaniem, jednak występują także efekty uboczne. Niestety. Partner powienien pamiętać o tym także, by ewentualne wahania nastrojów zrozumieć i starać się jakoś temu zaradzić.
4. Nieujawniona orientacja sexualna. Hmm… temat trudny. Zazwyczaj bywa tak, że dana osoba wstydzi się swojej orientacji sexualnej, że pochodzi z małej miejscowości, gdzie boi się ujawnić, że nacisk rodziny jest tak duży , iż rzuca się w akcie desperacji do tworzenia związku, który nie powinien mieć miejsca. Zazwyczaj chodzi o Mężczyzn, którzy okazują się być homoseksualistami. W tym jaką kto ma orientację sexualną nie dopatrywałabym się niczego innego poza zwykłą biologią. Uważam jednak, iż wciąganie partnerki w taki związek, który z góry skazany jest na porażkę, jest zwykłym aktem egoizmu. Strach istnieje, ale nie trzeba się wiązać. A samo wiązanie się jest już efektem własnej wygody. Szkoda, że cierpią na tym dzieci. Może ktoś powie, lepszy rozwód i rozstanie rodziców, niż tkwienie w patologii. Zgadzam się, ale lepiej żeby takich przypadków nie było.
5. Ciąża. Dla kobiety przeżycie, mające ogromne znaczenie dla jej sexualności, dla jej samopoczucia i spełnienia. Bywa, że zainteresowanie dzieckiem przysłania cały świat i jest efektem późniejszych nieporozumień partnerskich. Niestety często to obserwuję, i niestety my kobiety musimy być bardziej świadome, iż nie jesteśmy same na świecie i same w związku. Oczywiście nie ma konieczności zmuszania się do czegokolwiek, ale brak porozumienia w tej płaszczyźnie jak w każdej innej będzie powodem konfliktów.
6. Problemy/nadmiar pracy/ zmęczenie. Nie będę pisać, że tłumaczą wszystko. Ale po kilku latach związku, udaje się utrzymać temperaturę , gdy oboje partnerzy o to zabiegają. Ta przyczyna może dotyczyć zarówno kobiet jak i mężczyzn. Wynika, z braku możliwości odprężenia się, z brakuj wolnej przestrzeni w umyśle, która by pozwalała na poddanie się jakimkolwiek przyjemnościom. Szczególnie, gdy mamy do czynienia z człowiek odpowiedzialnym, który z zasady, lub w naturalny sposób troszczy się o swoich najbliższych.
7. Zdrada. Hmm… dołączam do tej listy, tylko po to by zadość uczynić rzetelności. To także, bowiem jedna z przyczyn braku sexualnych potrzeb w danym związku. To taka przyczyny, co nie po co usuwać jej samej, a lepiej usunąć całe towarzystwo.
8. Problemy psychologiczne. Istniejące od zawsze, ujawniające się w życiu dorosłym różnie. Głównie chodzi o różnego rodzaju syndromy krzywdy. Traumatyczne przeżycia, jak gwałt, jak surowe wychowywanie, jak molestowanie sexualne itd. To wszystko także może mieć ogromny wpływ. Pomocna i konieczna będzie terapia i wspierający partner. Nie popełniajcie jednak błędu, by partner sam musiał się domyślać, że to nie o niego chodzi, że nie w nim tkwi przyczyna Waszej oziębłości. Na traumę, z przeszłości, nie ma się wpływu. Ona się wydarza bezwiednie, nie pytając. Ma ogromny wpływ, na związek, na relacje z ludźmi. Oczywiście, nie ma co wymachiwać takimi przeżyciami przed oczami wszystkich dookoła, bo ludzie są okrutni, ale tej ukochanej osobie warto powiedzieć, by miała a. wybór, b. też otrzymała wskazówki jak może pomóc.
9. Wypalenie się związku. Nie ma co się oszukiwać. Czasami trzeba spojrzeć prawdzie, w oczy. Coś się kończy. Poprzez wydłużenie się okresu życia człowieka, z biologicznego punktu widzenia, wynika, iż nie jesteśmy stworzeni do jednego partnera przez całe życie. Ani mężczyźni (co raczej oczywiste) ani kobiety. Średnio człowiek zakochuje się 7 razy, i ma min. Dwa poważne związki w swoim życiu. Często partnerzy w taki wypaleniu pomagają, mężczyźni, rozsiadają się w fotelu z pilotem i piwem, nie dbając o higienę, lub zaniedbując ją, zapominając o rocznicach itd. A kobiety równie chętnie tyją, skracają włosy, stają się bardziej niechętne na kokietowanie i flirtowanie z własnym > mężem „bo po co?”.
Obiecałam sobie, iż nie będę pisać już postów na 2-e strony. Niestety jednak i tym razem się nie udało. Temat jest obszerny i na pewno jeszcze do niego wrócę. Warto pamiętać o chorobach na tle biologicznym, i psychologicznym, powodujących dysfunkcje sexualne.
Najgorszą z tych dysfunkcji bywa KOCHANKA lub KOCHANEK. ;) Cóż , jak stare przysłowie mówi, „każdy kij ma dwa końce a proca ma trzy”. Czasami tak jest. Jedni walczą inni zostawiają, jeszcze inni robią coś w brew sobie. Pamiętając jednak by żyć i traktować innych tak jak sami chcielibyśmy być traktowani, unikniemy własnych błędów. Nie mamy wpływu na innych. Od naszej postawy zależy na ile uzależnimy się od partnera / partnerki. Ciągle jak maniaczka będę powtarzać, nie pozwól by on/ona stała się całym światem, bo gdy go/jej zabraknie, Twój świat runie.
Pozdrawiam Was, mając nadzieję, iż każdy czytelnik jest w związku z idealnie dobranym libido. J